Najlepiej udokumentowaną i jednocześnie najbardziej prawdopodobną teorią wyjaśniającą wyginięcie dinozaurów jest uderzenie w Ziemię ogromnej asteroidy 66 mln lat temu. Naukowcy właśnie powiedzieli, że znaleźli kolejny dowód potwierdzający prawdziwość tej teorii.

Tescelozaur zginął 66 mln lat temu w dniu uderzenia asteroidy

Aby zrozumieć co odkryli naukowcy i skąd znają z taką precyzją datę śmierci dinozaura musimy przenieść się w dwa różne miejsca oddalone od siebie o 3 000 km i połączyć dwa odkrycia. Pierwszym z nich jest ogromny krater po uderzeniu meteorytu znajdujący się na terenie dzisiejszego Meksyku, a drugim odkrywka paleontologiczna w północnej Dakocie.

O kraterze wiemy od dawna i wiemy również kiedy asteroida uderzyła w Ziemię, nowe odkrycie zostało znalezione właśnie w północnej Dakocie i jest to bardzo dobrze zachowana noga dinozaura. Noga Tescelozaura jest wyjątkowa ze względu na jej stan, naukowcy znaleźli na niej świetnie zachowane fragmenty skóry, co jest niezwykle rzadkie. Sam dinozaur nie mówi nam kiedy zginął ale szczątki zwierząt znalezione razem z nogą pomagają wszystko umiejscowić w czasie. W miejscu, w którym znaleziono nogę dinozaura znajdują się również szczątki ryb, żółwi, innych dinozaurów i roślin. Wszystko to razem nie występowało w środowisku dlatego całe to miejsce staje się jeszcze bardziej tajemnicze.

Naukowcy badając ryby znaleźli w jednej z ich skrzeli kawałki stopionej skały, które po analizie chemicznej okazały się materią pozaziemską. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że są to kawałki asteroidy, która tamtego dnia uderzyła w Ziemię. Można wyciągnąć hipotezę, że wszystkie zwierzęta znajdujące się w tym miejscu zginęły właśnie w dniu uderzenia asteroidy.